Kurtka membranowa czy softshell? Co wybrać?

 

Pytacie nas często co lepiej wybrać – kurtkę membranową czy kurtkę softshellową? Postaram się więc odpowiedzieć na to pytanie na łamach naszego bloga, choć odpowiedź jest tak naprawdę jedna – to zależy. A zależy to od tego, do czego i w jakich warunkach będziemy wykorzystywać naszą kurtkę, bo tak naprawdę kurtka membranowa (czyli hardshell) i softshell to właściwie dwie, całkowicie inne rzeczy!

Kurtka membranowa lub hardshell

Kurtki takie uszyto z materiału, który został połączony trwale (w procesie laminacji) z membraną, np. Gore-Tex, eVent, Airtex itp. Membrana taka, to bardzo cienka folia wykonana z porowatego teflonu, która dzięki swojej budowie chroni nas przed wiatrem oraz deszczem, a jednocześnie pozwala na odprowadzenie potu (w postaci pary wodnej) na zewnątrz. Możliwe jest to dzięki temu, że otwory w membranie mają średnicę mniejszą niż pojedyncze molekuły wody w stanie ciekłym, a jednocześnie są większe od cząsteczek pary wodnej.

Schemat działania membrany Gore-tex (fot. pl.wikipedia.org)


Kurtki tego typu spiszą się najlepiej w warunkach dużych opadów przy jednoczesnym wysiłku fizycznym.
 Zabezpieczą wtedy ciało przed przemoknięciem, a jednocześnie pozwolą na odparowanie części potu pod postacią pary wodnej, co przełoży się na komfort użytkownika. Oczywiście trzeba pamiętać, że dla zachowania najwyższego poziomu oddychalności ważne są również elementy odzieży noszone pod kurtką – muszą również transportować pot w kierunku od ciała na zewnątrz.

Kurtka softshell

Na pewno od razu widzicie po nazwie, że będzie to – przynajmniej do pewnego stopnia – przeciwieństwo hardshelli. Idea powstania kurtek softshellowych była taka, że skoro statystycznie przez 90% czasu gdy jesteśmy w terenie, to nie spotyka nas nic więcej niż ewentualna drobna mżawka, nie ma więc sensu ograniczać oddychalności na rzecz zwiększonej wodoodporności dawanej przez membranę. Bo niestety nawet najlepsze membrany w sytuacji zwiększonego wysiłku fizycznego mogą nie być w stanie odprowadzić całego potu, który widzieli nasz organizm. Dlatego zaczęto szyć kurtki, których materiał chronił przed wiatrem i świetnie oddychał, a wodoodporność na podstawowym poziomie miała zapewnić warstwa impregnacji DWR (durable water repellent). Tkaniny takie były dużo bardziej miękkie niż hardshelle i – w zależności od zastosowanej w kurtce grubości materiału – mogły spełniać również rolę warstwy izolacyjnej, którą w tradycyjnym zestawie membranowym odgrywał polar.

Początkowo przy szyciu softshelli używano tkanin bezmembranowych, jednak po pewnym czasie zaczęto stosować membrany bardzo dobrze chroniące przed wiatrem i jednocześnie bardzo dobrze oddychające, jednak o niższych parametrach wodoodporności (jak na przykład Windstoper). Dlatego też wiele kurtek soft shellowych to również kurtki membranowe 

Kiedy więc wybrać kurtkę typu softshell? Można by powiedzieć, że w każdej sytuacji, gdy nie spodziewamy chodzenia w trakcie długotrwałych opadów deszczu, a chcemy ochronić się przed wiatrem i chłodem. Kurtka taka, w wielu sytuacjach, pozwoli nam na zredukowanie ilości noszonej odzieży – zamiast membranówki i polaru wystarczy zabrać grubszy softshell.

Kurtki softshellowe firmy Jack Wolfskin

Podsumowanie

Widzicie już zapewne, że nie da się jednoznacznie odpowiedzieć na zadane w tytule pytanie “Kurtka membranowa czy softshell?”, ponieważ to zależy od warunków w jakich będziecie ją nosić, ale też w dużej mierze od własnych preferencji. Osobiście używam na co dzień softshella w mieście i na większości wyjazdów w góry czy na rowerowych wyprawy, a kurtkę membranową pakuję do plecaka czy sakw jedynie wtedy, gdy prognozy pogody zapowiadają całodniowe ulewy – krótsze opady wystarczy przeczekać w schronisku, sklepie czy chociażby pod wiatą lub drzewem 

A jeśli chcecie poczytać więcej o kurtkach softshell, to zapraszam do lektury naszego poprzedniego wpisu: Co to jest softshell i czy warto go mieć?

Redaktor: Mateusz Konieczny

Uwielbia podróżować – zwłaszcza na Bałkany lub Wschód – po to, by zjeść coś, czego jeszcze nie jadł i wypić coś, czego nigdy nie pił. Chyba, że jedzie w góry – wtedy może nie jeść i nie pić, żywi się widokami i powietrzem. Z wykształcenia etnolog, co z pewnością mocno wpłynęło na jego sposób postrzegania spotykanych w drodze osób i kultur. Do internetu wdzwaniał się już w roku 2000, a w 2001 założył pierwszego bloga.